W psim Internecie,
na każdym kroku spotykamy się z psami o niesamowitych umiejętnościach. Wykonują
one super sztuczki, łapią praktycznie każdy rzucony dysk, biegają bezbłędnie
cały tor agility itp. Jednak wszystko to co widzimy, jest efektem długiej,
ciężkiej i mozolnej pracy, której wiele osób nie dostrzega dopóki sami tego nie spróbują…
Zaintrygowani tym, jak dana osoba nauczyła jakiejś sztuczki
psa, zaczynamy przeszukiwać Internet w celu znalezienia jakiejś porady. Zapominamy
wtedy, że zwierzak występujący w filmiku instruktażowym, już tę sztuczkę
opanował i pokazanie jak krok po kroku go tego nauczyć, wydaje się takie łatwe
i szybkie. Nic bardziej mylnego.
Bierzemy psa, jego ulubione smakołyki, siadamy w pokoju na
podłodze, no i zaczynamy naukę. Mija chwila, a pies nie wiedząc o co nam chodzi,
zaczyna się peszyć i nie ma ochoty na dalszą współpracę. Głównym błędem wtedy
jest właśnie chęć zbyt szybkich efektów. Od samego początku nauki, chcemy, aby
nasz pies wykonał daną czynność. Nie nagradzamy małych kroków, tylko chcemy
nagrodzić ten duży.
Spójrzmy na pierwszy obrazek na zdjęciu. Ludzie poddają się,
bo oczekują szybkich rezultatów. Jestem tu idealnym przykładem.
Pewnego dnia zapragnęłam, aby Fuks chodził na przednich
łapach. Masa obejrzanych i przeczytanych poradników, ułożony plan w głowie,
mogę zaczynać! Oczywiście rozpoczęliśmy od nauki cofania na małe przedmioty, później
coraz wyżej i wyżej, aż Fuks ładnie wchodził tylnymi łapkami na pionowo ustawioną poduszkę.
Pomyślałam, że skoro już to opanował, nie będzie dla niego
problemem, aby ten zad podrzucić na ścianę. Jednak to był problem. W trakcie
nauki, miałam momenty zawahania i już chciałam odpuścić. Musiałam zaczynać
od nowa, bo pies się speszył i nie chciał ze mną pracować. Po długich próbach,
w końcu się udało. Fuks zrozumiał co robić i już nie miał z tym ćwiczeniem
problemów. Ja oczywiście cała uradowana, chce przechodzić do następnego kroku.
Już, teraz, szybko, szybko! Początkowo okej, pies zaangażowany, starał się
wykonywać swoją robotę w 100%, jednak w pewnym momencie coś pękło. Za szybko…W
tym momencie coś pękło nie tylko w nim, ale i we mnie. Na długi czas znów
porzuciłam naukę tej sztuczki. Tłumaczyłam sobie, że nie będę go zmuszać do
czegoś czego nie chce robić. Z czasem jednak zauważyłam, że nagradzałam tylko
duże kroki, a ignorowałam chęci i starania psa.
Ten obrazek idealnie pokazuję co kryję się za słowem
"sukces". Są tam rzeczy, których ludzie nie dostrzegają, a
mianowicie:
-determinacja
-porażki
-poświęcenie
-rozczarowania
-dobre nawyki
-ciężka praca
-oddanie
To wszystko odnosi się również do pracy z psem. Aby nauczyć
go czegoś, musimy być zdeterminowani. Często będą się nam zdarzać porażki i
będziemy rozczarowani, że coś, nad czym tak długo pracujemy, nie wychodzi tak
jak byśmy chcieli.
Za wszystkim kryje się masa małych rzeczy, które muszą być
codziennie wykonane. Może nie wydają się one super ekscytujące, ale są bardzo
potrzebne, aby praca z psem była efektywna i przede wszystkim bezpieczna.
Abym mogła wystartować w pierwszych zawodach agility razem z
Fuksem, musiałam przejść długą i nudną drogę. Pies miał ogromne braki w socjalu
(i nadal ma) które musieliśmy nadrobić. Miał również problem ze skupieniem na
mnie. Pierwszy trening w nowym miejscu był porażką. Fuks rozglądał się na
wszystkie strony, nie chciał przyjąć jedzenia i miał mnie po prostu gdzieś.
Teraz też nie jest idealnie, ale idąc na trening, pies macha ogonkiem i ładnie ze mną
współpracuje.
Nie oczekujmy szybkich efektów, bo takich nigdy nie ma.
Zawsze, aby coś osiągnąć musimy przejść długą drogę. Nie zrażajmy się, bo coś
nam nie wyszło. W końcu wyjdzie. Grunt to ciągle iść do przodu. Każdy nawet
mały krok posuwa nas naprzód i jest lepszy od nie robienia niczego, bo gdy
nie robimy nic to stoimy w miejscu.
Źródła:
http://www.retromoderna.pl/2015/09/dlaczego-ludzie-sie-poddaja.html
http://www.retromoderna.pl/2015/09/dlaczego-ludzie-sie-poddaja.html
https://twitter.com/sylviaduckworth/status/621334733901983744
Świetnie napisane :)
OdpowiedzUsuńSama ostatnio przyłapałam się na takim myśleniu, jednak nie w odniesieniu do pracy z psem, a chęci kupienia nowego sprzętu fotograficznego. Nie zbiorę od razu kilku tysięcy , ale jeśli stopniowo co miesiąc będę odkładać po te 50 zł to za jakiś czas uda mi się osiągnąć cel :)
Genialne! Sama ostatnio zaczęłam o tym rozmyślać, ale odnoście nie jednego a wielu aspektów mojego życia. Czas wziąć się w garść i małymi krokami dążyć do celu ale z efektem! :D
OdpowiedzUsuń