Maj był dla
mnie miesiącem pełnym wyjazdów, spotkań i przede wszystkim startów w zawodach.
Po ostatniej wycieczce do Wrocławia o której możecie przeczytać tutaj, mieliśmy
tydzień przerwy i już w kolejny weekend naszym celem okazał się Tarnów. Tym
razem jechałam tam tylko z Riley. W tym poście oprócz samego opisu zawodów,
będzie również druga część tego jak wygląda podróż z psem pociągiem.
Fot. Bartek Cisek |