Jako iż
jest 31 grudnia postanowiłam pójść z Fuksem ok. godziny 15:00 na taki dłuższy
spacerek, żeby wieczorem, kiedy ludzie będą strzelać fajerwerkami, zbytnio go
nie stresować. Oczywiście spacer nie mógł się odbyć bez mini treningu Fuksa,
który polegał na ciągnięciu mnie na deskorolce. Mimo swoich niewielkich
rozmiarów, idealnie sobie poradził i dał z siebie o wiele więcej niż ostatnio!
Na razie biega w szelkach Ferplast Ergocomfort (o których może niedługo pojawi
się recenzja ;P), ale spokojnie, po nowym roku przerzucamy się na Sledy, które
będą szyte na miarę.